środa, 10 czerwca 2015

2. "It's some sick joke"

-Opowiedz coś o sobie- zaczął. Siedziałam dość rozluźniona na ogromnej czerwonej kanapie, a on naprzeciwko mnie. Byłam zmęczona, przetańczyliśmy chyba z 15 piosenek.
-Okey, ale najpierw muszę się napić.- powiedziałam po czym szatyn parsknął śmiechem. Zawołał kelnerkę i złożył jakiś zamówienie, nawet nie miałam prawa sama sobie wybrać drinka. Przewróciłam oczami.
-Więc?- spojrzał na mnie swoimi dużymi. On jest idealny! Uderzyłam się w twarz w myślach.
-A co byś chciał wiedzieć?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Chłopak się zaśmiał.
-Wszystko, co muszę.- przez chwile wbiłam wzrok w podłogę. Nie wiedziałam zbytnio co mu powiedzieć.
-Więc, mam na imię Kylie Jenner i mam 17 lat- szatyn się uśmiechnął. Czyżby myślał, że jestem starsza?
-17?- zapytał i podniósł brwi do góry. Serio?
-Za stara jestem dla ciebie?- powiedziałam po czym od razu ugryzłam się w język. Boże,jak to musiało zabrzmieć.
-To znaczy..- zaczęłam- zabrzmiało to jakbym…- idiotka ze mnie.
-Dla mnie idealna- uśmiechnął się znacząco. Poznałam go jakąś godzinę temu i naprawdę go polubiłam. To znaczy normalny chłopak, ale… ugh. Kelnerka przyniosła nasze drinki, widziałam, że specjalnie nachyliła się przy Justinie, żeby ten mógł zobaczyć jej biust. Czego ty się spodziewałaś? Jesteś w klubie Kylie! Byłam bardzo zdziwiona gdy szatyn nawet nie rzucił okiem w „ich” stronę. Uśmiechnęłam się ukradkiem. Pociągnęłam za słomkę mój drink „niespodziankę” i muszę przyznać, że był dobry.
-Teraz ty- powiedziałam i odłożyłam kieliszek na stół.
-A więc tylko imię, nazwisko i wiek?- zaśmiał się. Złapałam z nim kontakt wzrokowy i poczułam jak moje policzki lekko się różowieją. Oj Kylie.
-Justin Bieber i mam 24 lat- musiałam teraz chyba dziwnie wyglądać, bo od razu zauważył to Justin. Oparł rękę o stół i od razu dostrzegłam "coś" na jego palcu.
-Coś nie tak? Za stary jestem dla ciebie?- użył tych samych słów co ja.
-Nie, nie- zaprzeczyłam do razu. Serio, wiek to tylko liczba. – nie chodzi o wiek- powiedziałam po czym wzięłam łyk drinka. Nie, to zbieg okoliczności.
-W takim razie o co?- zapytał, lekko zmieszany.
-Przepraszam, muszę już iść- powiedziałam i wstałam od stołu.
-Zaczekaj- zatrzymał mnie- odwiozę cię- zaproponował.
-Dziękuje, poradzę sobie- uśmiechnęłam się słabo.
-Jest 1 w nocy..- gdy już chciał dokończyć, przerwałam mu.
-Złapie taksówkę. Naprawdę, poradzę sobie- mruknęłam. – dziękuje za drinka i taniec. Pozdrów żonę- dodałam szybko i gdy Justin chciał pewnie wyjaśnić dlaczego ma obrączkę, po prostu jak najszybciej wyszłam z klubu. Miałam szczęście, że czekało kilka taksówek. Wsiadłam do pierwszej lepszej. Chciałam już być w domu, a jutro właściwie to za 8 godzin muszę być w szkole. 

-Wyglądasz strasznie- powiedziała Ali.- znów byłaś w klubie?- zapytała ale bardziej brzmiało to jak stwierdzenie.
-Musiałam przemyśleć pewne sprawy- mruknęłam i obie wyszłyśmy z łazienki.
-W klubie?- zaśmiała się. – jak kto woli- chciałam już coś powiedzieć ale zrezygnowałam. Przyszłyśmy dopiero do szkoły i nie mam zamiaru ani tu być, a tym bardziej być tu i mieć spinę z Alison.
-Po prostu się o ciebie martwię- spojrzałam na blondynkę. – to jest niebezpieczne! Nigdy nie wiadomo na kogo wpadniesz, wiesz ile było już takich sytuacji…- kompletnie olałam Ali, a moja uwagę przyciągnął wysoki, dość umięśniony chłopak, włosy ciemne, postawione na żel. Miał na sobie czarne luźne spodnie i koszule podwiniętą do łokci, można było zobaczyć kilka tatuaży. Tatuaże…

                                  Flashback
 -Lubisz tatuaże?- zapytałam spoglądając na rękę szatyna którą obejmował mnie w pasie kiedy tańczyliśmy.
-Podobają ci się?- znów nie odpowiedział normalnie, tylko pytaniem. Za każdym razem, gdy ja się go o coś pytałam, on ignorując mnie sam zadawał kolejne.
-Odpowiedz- mruknęłam.
-Tak, teraz ty odpowiedz.
-Tak- obróciłam głowę w bok i spojrzałam na niego. Nasze usta dzieliło kilka centymetrów.
                                     End

-Kylie?- szturchnęła mnie przyjaciółka. Chłopak zniknął w drzwiach pokoju nauczycielskiego. Cały czas myślę o Nim, poznałam go zaledwie wczoraj. To nienormalnie i szalone, gdybym zorientowała się wcześniej że ma obrączkę, spławiłabym go i na pewno bym z nim nie tańczyła i…

 Zanim cokolwiek mogłam zrobić czy powiedzieć usta szatyna zaatakowały moje. Obróciłam się do niego przodem i pogłębiłam pocałunek. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, uchyliłam lekko usta i od razu mogłam poczuć jego język. To uczucie było niesamowite, i chodź to nie był mój pierwszy pocałunek poczułam w brzuchu motyle? Tak, chyba tak. I chodź tak naprawdę całowałam się z obcym chłopakiem to włożyłam w to dużo pasji i.. i .. po prostu pasji.

-Co z tobą?- ocknęłam się i zerknęłam na zdezorientowaną przyjaciółkę. Dzwonek wypełnił całą szkołę.
-Jeśli chcemy dojść całe i zdrowe do klasy musimy już iść- mruknęła blondynka i pociągnęła mnie za koszulkę.
-Ali- zaczęłam- nie wzięłam książek do angielskiego- brawo Kylie, teraz musisz zapierniczać na pierwsze piętro po durne książki. – idź, ja zaraz przyjdę- rzuciłam i nie czekając na przyjaciółkę skierowałam się biegiem do schodów. Szybko zeszłam po schodach z trzeciego piętra na pierwsze i do razu pobiegłam przez cały długi korytarz do mojej szafki. Nasza szkoła jest ogromna. Na parterze jest sala gimnastyczna, basen, stołówka i szafki gimnazjalistów. Na pierwszym i drugim kolejne szafki tym razem i licealistów i przeróżne sale dla wszystkich uczniów i klasy, a na trzecim piętrze kilka sal językowych i pozostałe szafki. Jestem tu rok i dużo razy się już pogubiłam.
Wyciągnęłam szybko swoje książki, zamknęłam szafkę i rzuciłam się biegiem do klasy. Spojrzałam jeszcze przelotnie na zegarek, świetnie 13 minut spóźnienia. 
Pociągnęłam za klamkę i otworzyłam szybko drzwi. Kompletnie zdyszana i z rozczochranymi włosami stanęłam jak wyryta na środku sali. To co zobaczyłam przeszło moje, ludzkie pojecie. Nie, nie, nie. To nie może być prawda. To jakiś chory żart. Przecież ja się z nim wczoraj całowałam, tańczyłam, piłam, a teraz stoi tutaj jako mój nowy nauczyciel?! Co do cholery!

*  *  *
Więc mamy 2 rozdział!
Kylie nieźle się zdziwiła po koniec, w następnym będzie ciekawiej:)
Do soboty!  
                                               Czytasz=komentujesz



1 komentarz:

  1. Rozdział świetny !! Czekam na następny rozdział z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń