Kylie's POV
-Kylie nie może się o tym wiedzieć- poruszyłam delikatnie powiekami w celu otworzenia ich, szybko jednak zamknęłam je ponieważ światło w... Właśnie? Gdzie?! Zerwałam się z łóżka i rozejrzałam dookoła. Na środku stała Ali z Mikiem. Wyglądali na zdenerwowanych.
-Kylie- powiedział Mike i podszedł do mnie.- jak się czujesz?- zapytał i pogładził mnie po delikatnie ramieniu.
-Nie wiem- powiedziałam lekko zachrypniętym głosem i oparłam się ścianę za moim łóżkiem.
-Połóż się- zaczęła Ali.- nadal jesteś osłabiona- kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.
-Gdzie Justin- wypaliłam, a przyjaciele posłali mi zdziwione spojrzenie.
-To znaczy..- zacięłam się. Czułam jak wypalają mi dziurę w ciele.
-Pan Bieber- poprawiłam.- i przestańcie się gapić na mnie jak na chorą psychicznie- syknęłam i wywróciłam oczami.
-Chyba na dole- wzruszył obojętnie ramionami brunet. Między nami zapadła cisza.
-Co się w ogóle stało?- zapytałam i spojrzałam na Ali.
-Po tym jak się pokłóciłyśmy. Z Mikiem zaczęliśmy się cofać, sami w sumie nie wiedzieliśmy gdzie idziemy- powiedziała i usiadła na krześle.- udało nam się wyjść z lasu i od razu zauważył nas Pan Bieber. Wezwał policję i zaczęli cię szukać- przełknęła ślinę.
-Przepraszam, gdyby nie ja to wszystko by nie miało miejsca- zapłakała blondynka.
-Ali- teraz bym najchętniej wstała z łóżka i bym ją przytuliła, ale miałam podłączoną kroplówkę.
-To nie twoja wina- dokończyłam.Mike podszedł do Ali i ją przytulił. Uśmiechnęłam się na ten widok.
-Na szczęście nic poważnego się nie stało- powiedziała i podeszła do mnie. Przytuliłyśmy się.
-Ej, a ja!- powiedział urażony i usiadł na krześle.
-No chodź tu- rzuciłam i nie musiałam się więcej prosić bo od razu chłopak podszedł do mnie i Ali i we trójkę się przytuliliśmy.
-Dziękuję, że tu jesteście- powiedziałam cicho.
Justin's POV
Zmierzałem właśnie do Kylie, gdy zobaczyłem wychodzących z sali Ali i Mika uśmiechnąłem się do nich przyjaźnie.
-Obudziła się?- zagadałem kiedy ich mijałem.
-Tak- odpowiedział obojętnie Mike i również obojętnie mnie minęli. Wywróciłem oczami.
-Z Mikiem wszystko okey?- zapytałem wchodząc do brunetki która szybko się podniosła się z łóżka.
-Przychodzisz tu i pytasz o Mika?- mruknęła i spojrzała na mnie trochę zawiedziona.
-Widzę, że ty się dobrze czujesz- uśmiechnąłem się.
-Bardzo- powiedziała i lekko się zarumieniła. Usiadłem na krześle bliżej dziewczyny.
-Czemu zapytałeś o Mika?- zmrużyła oczy.
-Dziwnie się przed chwilą zachował gdy mnie zobaczył- powiedziałem.
Kylie odchrząknęła.
-Mówiłaś coś im?- uniosłem brwi do góry i lekko zacząłem się denerwować.
-To znaczy..- zacięła się i nerwowo zaśmiała.- zależy co masz na myśli- popatrzała na mnie przelotnie.
-Kylie- syknąłem. Zacząłem się denerwować.
-Przez przypadek powiedziałam na ciebie Justin- mruknęła nieśmiało i zaczęła bawić się skrawkiem kołdry, byleby uniknąć kontaktu wzrokowego. Ulżyło mi, ale nie do końca. Najwidoczniej głupie "Justin" wystarczyło by wywołać podejrzenia. Nic nie odpowiedziałem. Wstałem i ruszyłem do wyjścia.
-Czekaj!-krzyknęła dziewczyna i zerwała się szybko z miejsca.- nie idź.- ściszyła głos.
-Dlaczego?- postanowiłem się z nią trochę podroczyć. Naprawdę chciałem tylko zamknąć drzwi.
-Chcę żebyś został- powiedziała odważniej. Uśmiechnąłem się pod nosem i tak jak zamierzałem podszedłem do drzwi i zamknąłem je.
-Chciałem zamknąć drzwi- wybuchnąłem śmiechem widząc minę Kylie.
-Ej! To nie fair- zaśmiała się. Podszedłem bliżej dziewczyny. Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
-Co teraz będzie?- zapytała nie przerywając kontaktu wzrokowego.
-Wyjdziesz teoretycznie jutro ze szpitala..- zacząłem mówić, myśląc, że o to chodziło brunetce.
-Między nami- szepnęła. W brzuchu poczułem lekkie ciepło które zaczęło się rozchodzić po moim organizmie. Nie do końca wierzyłem w to co przed chwilą Kylie powiedziała.
Bez namysłu, złączyłem nasze usta. Przejechałem delikatnie językiem po dolnej wardze- idealnej kurwa wardze. Kylie od razu uchyliła usta,a nasze języki zaczęły "tańczyć", tylko my wiedzieliśmy jaki to był taniec. Czułem jak brunetka lekko się uśmiecha. W tej chwili nie potrzebowałem niczego innego jak mojej małej księżniczki.
-Ekhem..- usłyszałem odchrząknięcie i oboje równo odskoczyliśmy od siebie. Spojrzałem w kierunku drzwi i zobaczyłem na szczęście pielęgniarkę. Spojrzałem na Kylie i posłałem jej rozbawione spojrzenie. Parsknęła śmiechem.
-Widzę, że Pani Jenner odzyskała siły.- zaśmiała się i podeszła do stojaka na którym wisiała kończąca się kroplówka. Zdjęła pustą butelkę i założyła nową.
-Jak ta kroplówka spłynie będzie pani mogła wyjść ze szpitala- powiedziała i zawróciła w stronę drzwi.- proszę się jeszcze położyć. Jak wszystko będzie okey- wskazała na kroplówkę.- niech mnie pani zawoła- wyszła i zamknęła za sobą drzwi.
-Niech to gówno szybko spłynie- syknęła Kylie i wróciła do łóżka.Spojrzała zrezygnowana na wolno spływającą ciesz w środku rurki. Zaśmiałem się na słowa dziewczyny.
-Nim się obejrzysz będziemy w domu- uśmiechnąłem się i pocałowałem Kylie w czoło.
-Będziemy?- powiedziała z nutką ekscytacji w głosie.
-Muszę być pewny, że nic ci się nie stanie.- mruknąłem i tym razem pocałowałem dziewczynę w usta.
-Gdzie idziesz?- zapytała przyglądając mi się jak ubieram kurtkę.
-Muszę załatwić kilka spraw- powiedziałem i spojrzałem na Kylie znacząco. Pokiwała tylko lekko głową.
-Uważaj na siebie.- zaśmiałem się.
-Dobrze tato- powiedziała i zachichotała cicho.- a raczej nauczycielu- po raz setny się uśmiechnąłem.
Wyszedłem ze szpitala i udałem się prosto do samochodu, odpaliłem silnik i opuściłem duży szpitalny parking. Myślałem nad wszystkim, a w głowie układałem sobie dialogi i przebieg naszej rozmowy- mojej i Alexis. W tym momencie zapytałem sam siebie. Czy to jest to czego naprawdę chcę?
Zaparkowałem przed domem i szybko wysiadłem z auta. Wyciągnąłem z tylnej kieszonki swoje kluczyki od domu i przekręciłem je w zamku. Wszedłem do środka.
-Alexis?!- krzyknąłem. Nic. Skierowałem się w stronę schodów. Wbiegłem po nich, pociągnąłem za klamkę od naszej (jeszcze) wspólnej sypialni i otworzyłem drzwi.
Stanąłem jak wyryty. Nie mogąc kompletnie uwierzyć w to co widzę.
* * *
Dam, dam, dam!
Wiem, rozdział planowałam dopiero na piątek,
miałam strasznie zabiegany weekend i nie wiedziałam czy się wyrobię, ale na szczęście wczoraj w nocy udało mi się dokończyć rozdział- miałam wenę:)
Co myślicie? Alison z Mikiem coś ukrywają przed Kylie, no i jeszcze słodka scenka z Jylie!
(Justin + Kylie) <3
Komentujcie! Do następnego:)
Hxbsgwks sgs ! O kurwa ! Musisz dodac nowy rozdzial dzisiaja ! Ja Ci kaze ! Blagam ! Napewno albo bedzie sie ruchac z kims albo bedzie lezec niezywa . blagam dodaj nowy rozdzial !
OdpowiedzUsuńBłagam, błagam, błagam niech ta żona Jusa go zdradzi!!
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!
OdpowiedzUsuń