poniedziałek, 22 czerwca 2015

10. "Where's Justin?"

                      Kylie's POV

-Kylie nie może się o tym wiedzieć- poruszyłam delikatnie powiekami w celu otworzenia ich, szybko jednak zamknęłam je ponieważ światło w... Właśnie? Gdzie?! Zerwałam się z łóżka i rozejrzałam dookoła. Na środku stała Ali z Mikiem. Wyglądali na zdenerwowanych.  
-Kylie- powiedział Mike i podszedł do mnie.- jak się czujesz?- zapytał i pogładził mnie po delikatnie ramieniu. 
-Nie wiem- powiedziałam lekko zachrypniętym głosem i oparłam się ścianę za moim łóżkiem. 
-Połóż się- zaczęła Ali.- nadal jesteś osłabiona- kompletnie nie wiedziałam co się dzieje. 
-Gdzie Justin- wypaliłam, a przyjaciele posłali mi zdziwione spojrzenie. 
-To znaczy..- zacięłam się. Czułam jak wypalają mi dziurę w ciele. 
-Pan Bieber- poprawiłam.- i przestańcie się gapić na mnie jak na chorą psychicznie- syknęłam i wywróciłam oczami. 
-Chyba na dole- wzruszył obojętnie ramionami brunet. Między nami zapadła cisza.
-Co się w ogóle stało?- zapytałam i spojrzałam na Ali. 
-Po tym jak się pokłóciłyśmy. Z Mikiem zaczęliśmy się cofać, sami w sumie nie wiedzieliśmy gdzie idziemy- powiedziała i usiadła na krześle.- udało nam się wyjść z lasu i od razu zauważył nas Pan Bieber. Wezwał policję i zaczęli cię szukać- przełknęła ślinę. 
-Przepraszam, gdyby nie ja to wszystko by nie miało miejsca- zapłakała blondynka.
-Ali- teraz bym najchętniej wstała z łóżka i bym ją przytuliła, ale miałam podłączoną kroplówkę. 
-To nie twoja wina- dokończyłam.Mike podszedł do Ali i ją przytulił. Uśmiechnęłam się na ten widok. 
-Na szczęście nic poważnego się nie stało- powiedziała i podeszła do mnie. Przytuliłyśmy się.
-Ej, a ja!- powiedział urażony i usiadł na krześle. 
-No chodź tu- rzuciłam i nie musiałam się więcej prosić bo od razu chłopak podszedł do mnie i Ali i we trójkę się przytuliliśmy. 
-Dziękuję, że tu jesteście- powiedziałam cicho.  

                                Justin's POV

Zmierzałem właśnie do Kylie, gdy zobaczyłem wychodzących z sali Ali i Mika uśmiechnąłem się do nich przyjaźnie. 
-Obudziła się?- zagadałem kiedy ich mijałem.  
-Tak- odpowiedział obojętnie Mike i również obojętnie mnie minęli. Wywróciłem oczami. 
-Z Mikiem wszystko okey?- zapytałem wchodząc do brunetki która szybko się podniosła się z łóżka. 
-Przychodzisz tu i pytasz o Mika?- mruknęła i spojrzała na mnie trochę zawiedziona.
-Widzę, że ty się dobrze czujesz- uśmiechnąłem się. 
-Bardzo- powiedziała i lekko się zarumieniła. Usiadłem na krześle bliżej dziewczyny. 
-Czemu zapytałeś o Mika?- zmrużyła oczy. 
-Dziwnie się przed chwilą zachował gdy mnie zobaczył- powiedziałem.
Kylie odchrząknęła. 
-Mówiłaś coś im?- uniosłem brwi do góry i lekko zacząłem się denerwować.
-To znaczy..- zacięła się i nerwowo zaśmiała.- zależy co masz na myśli- popatrzała na mnie przelotnie. 
-Kylie- syknąłem. Zacząłem się denerwować. 
-Przez przypadek powiedziałam na ciebie Justin- mruknęła nieśmiało i zaczęła bawić się skrawkiem kołdry, byleby uniknąć kontaktu wzrokowego. Ulżyło mi, ale nie do końca. Najwidoczniej głupie "Justin" wystarczyło by  wywołać podejrzenia. Nic nie odpowiedziałem. Wstałem i ruszyłem do wyjścia. 
-Czekaj!-krzyknęła dziewczyna i zerwała się szybko z miejsca.- nie idź.- ściszyła głos. 
-Dlaczego?- postanowiłem się z nią trochę podroczyć. Naprawdę chciałem tylko zamknąć drzwi.
-Chcę żebyś został- powiedziała odważniej. Uśmiechnąłem się pod nosem i tak jak zamierzałem podszedłem do drzwi i zamknąłem je. 
-Chciałem zamknąć drzwi- wybuchnąłem śmiechem widząc minę Kylie. 
-Ej! To nie fair- zaśmiała się. Podszedłem bliżej dziewczyny. Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. 
-Co teraz będzie?- zapytała nie przerywając kontaktu wzrokowego.
-Wyjdziesz teoretycznie jutro ze szpitala..- zacząłem mówić, myśląc, że o to chodziło brunetce. 
-Między nami- szepnęła. W brzuchu poczułem lekkie ciepło które zaczęło się rozchodzić po moim organizmie. Nie do końca wierzyłem w to co przed chwilą Kylie powiedziała.
Bez namysłu, złączyłem nasze usta. Przejechałem delikatnie językiem po dolnej wardze- idealnej kurwa wardze. Kylie od razu uchyliła usta,a nasze języki zaczęły "tańczyć", tylko my wiedzieliśmy jaki to był taniec. Czułem jak brunetka lekko się uśmiecha. W tej chwili nie potrzebowałem niczego innego jak mojej małej księżniczki. 
-Ekhem..- usłyszałem odchrząknięcie i oboje równo odskoczyliśmy od siebie. Spojrzałem w kierunku drzwi i zobaczyłem na szczęście pielęgniarkę. Spojrzałem na Kylie i posłałem jej rozbawione spojrzenie. Parsknęła śmiechem.
-Widzę, że Pani Jenner odzyskała siły.- zaśmiała się i podeszła do stojaka na którym wisiała kończąca się kroplówka. Zdjęła pustą butelkę i założyła nową. 
-Jak ta kroplówka spłynie będzie pani mogła wyjść ze szpitala- powiedziała i zawróciła w stronę drzwi.- proszę się jeszcze położyć. Jak wszystko będzie okey- wskazała na kroplówkę.- niech mnie pani zawoła- wyszła i zamknęła za sobą drzwi. 
-Niech to gówno szybko spłynie- syknęła Kylie i wróciła do łóżka.Spojrzała zrezygnowana na wolno spływającą ciesz w środku rurki. Zaśmiałem się na słowa dziewczyny. 
-Nim się obejrzysz będziemy w domu- uśmiechnąłem się i pocałowałem Kylie w czoło.
-Będziemy?- powiedziała z nutką ekscytacji w głosie. 
-Muszę być pewny, że nic ci się nie stanie.- mruknąłem i tym razem pocałowałem dziewczynę w usta.    
-Gdzie idziesz?- zapytała przyglądając mi się jak ubieram kurtkę. 
-Muszę załatwić kilka spraw- powiedziałem i spojrzałem na Kylie znacząco. Pokiwała tylko lekko głową.   
-Uważaj na siebie.- zaśmiałem się. 
-Dobrze tato- powiedziała i zachichotała cicho.- a raczej nauczycielu- po raz setny się uśmiechnąłem. 
Wyszedłem ze szpitala i udałem się prosto do samochodu, odpaliłem silnik i opuściłem duży szpitalny parking. Myślałem nad wszystkim, a w głowie układałem sobie dialogi i przebieg naszej rozmowy- mojej i Alexis. W tym momencie zapytałem sam siebie. Czy to jest to czego naprawdę chcę?  

Zaparkowałem przed domem i szybko wysiadłem z auta. Wyciągnąłem z tylnej kieszonki swoje kluczyki od domu i przekręciłem je w zamku. Wszedłem do środka.
-Alexis?!- krzyknąłem. Nic. Skierowałem się w stronę schodów. Wbiegłem po nich, pociągnąłem za klamkę od naszej (jeszcze) wspólnej sypialni i otworzyłem drzwi.  
Stanąłem jak wyryty. Nie mogąc kompletnie uwierzyć w to co widzę. 
      
                                    *                                *                                  * 
                                                         Dam, dam, dam! 
                                       Wiem, rozdział planowałam dopiero na piątek,
miałam strasznie zabiegany weekend i nie wiedziałam czy się wyrobię, ale na szczęście wczoraj w nocy udało mi się dokończyć rozdział- miałam wenę:) 
Co myślicie? Alison z Mikiem coś ukrywają przed Kylie, no i jeszcze słodka scenka z Jylie! 
                                                        (Justin + Kylie) <3 
Komentujcie! Do następnego:) 

                       

                                            
                                         

4 komentarze:

  1. Hxbsgwks sgs ! O kurwa ! Musisz dodac nowy rozdzial dzisiaja ! Ja Ci kaze ! Blagam ! Napewno albo bedzie sie ruchac z kims albo bedzie lezec niezywa . blagam dodaj nowy rozdzial !

    OdpowiedzUsuń
  2. Błagam, błagam, błagam niech ta żona Jusa go zdradzi!!

    OdpowiedzUsuń